MURANO – w 1291 roku doża Pietro Gradenigo zmusił wszystkich dmuchaczy szkła z Wenecji by przenieśli się na wyspę Murano. Miało to ustrzec Wenecję przed pożarami oraz zabezpieczyć pilnie strzeżone wówczas tajemnice wyrobu szkła.
WYSPA MURANO
Mnie zafascynowała postać ARCHIMEDE SEGUSO, który w wieku 20 lat zdobył przydomek Mago del Fuoco – CZARODZIEJ OGNIA.
Mężczyżni z rodu Segusów trudnili się szklarstwem od XIV wieku. Archimede nauczył się swego fachu w wieku 11 lat. Wstawał codziennie o 4:30, przekonany każdego dnia, że właśnie dziś stworzy rzeczy piękniejsze niż wszystko, co do tej pory wyszło spod jego ręki.
ARCHIMEDE SEGUSO PRZY PRACY
To on, 29 stycznia 1996 roku, mając 86 lat, przez 4 godziny obserwował ze swego okna pożar słynnej Opery weneckiej La Fenice. Archimede zajmował II p. Ca’ Capello, XVI w. budynku oddalonego 10 m od tylnej ściany La Fenice. Nie uległ prośbom straży pożarnej, by opuścił budynek. Na szczęście, dla całej Wenecji, pożar się nie rozprzestrzenił.
Archimede nie odrywał oczu, stojąc w oknie sypialni, od płonącej La Fenice, przypatrując się eksplozjom płomieni w barwach zieleni, fioletu, umbry, błękitu. Widział przez szpary w żaluzjach ogień na tyłach La Fenice i widział jego odbicie w pomarszczonej wodzie kanału, z którym graniczył jego budynek. Wielkie długie jęzory ognia wysuwały się przez okna, a gejzery rozżarzonego popiołu strzelały do góry przez otwory w dachu. Zimowe powietrze stało się ogniście gorące. La Fenice zamieniła się w piec!!!
Pożar La Fenice stał się obsesją Archimede Seguso, od tego zdarzenia zapisywał w szkle historię pożaru – płomienie, iskry, węgle, dym.
…Archimede Seguso stał przy rozgrzanym szklarskim piecu. Trzymał w dłoniach ciężki stalowy piszczel i obracał nim, żeby kropla masy szklanej na jego końcu nie opadła na jedną lub drugą stronę, a potem wydmuchiwał szkło, opierał piszczel o stół i cały czas obracając nim lewą ręką, a szczypcami w prawej dłoni ROZCIĄGAŁ i WYGINAŁ szklaną masę, żeby nadać jej kształt wyimaginowanego przedmiotu…
Stworzył absolutne arcydzieło swego życia: kolekcję LA FENICE składającą się z ok. 100 sztuk!!! Żadna z nich nie przypominała niczego, co Mistrz stworzył do tej pory.
Archimede zmarł w 1999 roku.