Kiedy pewnego zimowego wieczoru przybywający na uroczystą kolację goście przekroczyli próg domu francuskiego aptekarza Maurice’a Bergera, zachwycił ich unoszący się w powietrzu delikatny zapach perfum. Subtelny i świeży, wypełniał pomieszczenia ekskluzywnej rezydencji. Przyjaciele doktora Bergera jako pierwsi poznali jego sekret, ale już wkrótce o niezwykłej zapachowej lampie miał dowiedzieć się cały świat…
.
Historia niezwykłych lamp.
Maurice Berger pracował jako laborant w aptece Bailly przy rue de Rome w Paryżu i to właśnie tam, podczas rewolucji przemysłowej, w związku z obawami przed rosnącym zagrożeniem bakteriologicznym, rozpoczął swoje badania nad przyszłą lampą. Dodatkowym bodźcem dla Bergera był fakt, że zamożne francuskie społeczeństwo, świadome związku pomiędzy zdrowiem a higieną, zapragnęło zabezpieczyć się przed wszechobecnymi zarazkami i likwidować niepożądane zapachy. W ten sposób narodziła się lampa z korpusem na perfumy. Z korpusu lampy opracowanej przez doktora Bergera perfumy, poprzez zanurzony w nim knot, trafiały do niewielkiego palnika u szczytu konstrukcji. Wysoka, sięgająca blisko 450 stopni Celsjusza temperatura sprawiała, że lampa uwalniała woń perfum i nie tylko odświeżała, ale i delikatnie dezynfekowała powietrze. Pierwsze podobne lampy zapachowe sprzedawali wcześniej Louis Müller i André Guasco, jednak Berger ulepszył metodę ich działania: wyeliminował wszystkie skomplikowane czynności niezbędne przy korzystaniu z poprzednich lamp i znacznie uprościł ich konstrukcję. Wyniki swojej pracy opatentował 16 czerwca 1898 r. Od tego momentu historia Lampe Berger rozpoczęła się na dobre…
Berger swoją higieniczną lampę sprzedawał początkowo w aptece Delouche w Levallois-Perret, gdzie pracował między 1905 a 1909 rokiem. Niebawem otworzył jednak swój własny sklep, który nazwał „L’Ozosenteur”, ale jego produkty można było nabyć także w słynnych sklepach „Printemps”. Ogromna popularność do 1927 r. Później biznes przejął Jean-Jacques Faillot, który z małej firmy utworzył ogromną spółkę. Faillot powiększył ofertę manufaktury o ponad 100 nowych modeli lamp i zaprosił do współpracy tak znane osobowości, jak: Lalique, Gallé, Baccarat. Dzięki nim, mała lampka zapachowa o aptecznym rodowodzie urosła do rangi dzieła sztuki, stając się przedmiotem pożądanym w najelegantszych paryskich salonach. Ambasadorką marki była nawet sama Coco Chanel. Wówczas też, oprócz swej funkcji użytkowej, lampy nabierają wyrafinowanych kształtów i cieszą oko niezwykłym designem. Do produkcji ręcznie malowanego korpusu lamp zaczęto używać kryształu, porcelany i szkła z Murano. Każdy chciał mieć swoją lampę, a Pablo Pisasso podobno powiedział kiedyś, że Lampe Berger to „najmądrzejszy zapach”.
Tradycja i nowoczesność.
Współcześnie oferta francuskiej manufaktury obejmuje dziesiątki dekoracyjnych modeli, stworzonych przez najlepszych, nieobawiających się artystycznego eksperymentu projektantów, ale też nawiązujących do klasycznych modeli z lat 30. Popularne wzory można kupić już za około 200 zł, te z kolekcji limitowanych kosztują nawet kilka tysięcy. Szklane i porcelanowe, skromne i bogato zdobione kamieniami szlachetnymi lampy zapachowe firmy Lampe Berger produkowane są do dziś zgodnie z ich pierwszym projektem z końca XIX wieku. Stanowią one niezbędny element designerskich wnętrz i należą do dziedzictwa przemysłowego Francji. Rokrocznie na rynku pojawiają się nowe kolekcje lamp, które efektownie łączą przekazywaną z pokolenia na pokolenie tradycję z nowoczesną technologią.