Miasto masek i zagadek, labiryntów uliczek i przejść tajemnych, to zachwycające, urzekające i nieuchwytne miejsce między samozniszczeniem i wieczną nieśmiertelnością.
Wg hrabiego Girolamo Marcello, potomka jednego z najstarszych weneckich rodów wszyscy Wenecjanie są aktorami. Każdy odgrywa jakąś rolę, a role się zmieniają. Kluczem do zrozumienia Wenecjan jest rytm… rytm laguny, rytm wody, przypływów, fal. Mosty również należą do rytmu tego miasta: łączą 2 części teatru, są jak zmiana scenografii, jak przejście z I do II aktu sztuki…
To właśnie w pałacu hrabiego Marcello gościł Josif Brodski pisząc swą ostatnią książkę ‘Znak wodny’ wypełnioną lirycznymi refleksjami na temat Wenecji, i to właśnie dla Brodskiego, po jego nagłej śmierci w Nowym Yorku, w dniu pożaru La Fenice, hrabia załatwiał miejsce na cmentarzu na wyspie St. Michele.
Wenecję wybudowano na milionach drewnianych pali wbitych w błotniste dno laguny. Przez stulecia poziom wody się podnosi, miasto się zapada, fundamenty tracą stabilność, budowle korodują. To wówczas, gdy z gzymsu wspaniałej bazyliki SANTA MARIA DELLA SALUTE spadł kawałek marmurowego anioła, właściciel Harry’s Bar umieścił tabliczkę „UWAGA! SPADAJĄCE ANIOŁY”.
Wenecja to arystokratyczne rody posiadające w swoim drzewie genealogicznym weneckich Dożów, mnóstwo najwybitniejszych twórców tego świata, którzy gościli lub mieszkali w Wenecji, ok. 100 Pałaców nad Canal Grande, a w każdym przebogate piano mobile …
Wenecja to również odrodzony w XX w. Karnawał, chociaż pozbawiony wszechobecnej dekadencji. Historię tworzyła również Peggy Guggenheim, gdy podczas pewnego przyjęcia zeszła ze swoją orkiestrą , całkiem naga, ze swego tarasu wprost do Canale Grande inscenizując „zatopienie Titanica” / jej Ojciec na nim zginął/. Wenecjanie skwitowali to wydarzenie słowami: „Czuła Teatr”.